30. maja w kinie Meduza można było obejrzeć kolejny film z cyklu Festiwalu filmów chińskich w Opolu. Reżyser Donnie Yen jest znany w Polsce i nawet w Opolu ma swoich fanów. Także i w tym przypadku sława tego aktora i reżysera nie zwiodła. W Meduzie zjawiło się liczne grono jego wielbicieli. „Donnie Yen przeszedł sam siebie” powiedział nam Grzegorz, wielbiciel lotniskowców, Star Treka i filmów kung-fu. Po seansie widzowie doszukali się nawiązań nie tylko do estetyki Państwa Środka, ale nawet starożytnej Persji (sic!).
Z pewnością nie był to film, dla osób którym obca jest estetyka bajkowości filmów kung-fu, poszukiwaczy realizmu i dosłowności.